fbpx

Nowa Lewica

image_intro_alt

Zatrucie Odry. Kryzys pokazał, że to czym zarządza premier Morawiecki nie działa  

Komentarz do zaniedbań rządy w sprawie kryzysu ekologicznego na Odrze. 

Trucizna przepłynęła prawie trzysta kilometrów zanim rząd cokolwiek zrobił 

- Pierwsze sygnały o tym, że Odrą płynie śmierć były już pod koniec lipca, ponad trzy tygodnie temu. To są trzy tygodnie braku reakcji, bezczynności oraz być może zamiatania pod dywan, ale przede wszystkim trzy tygodnie nieinformowania ludzi, że istnieje zagrożenie dla ich zdrowia lub nawet życia.  

Trucizna przepłynęła Odrą przez prawie trzysta kilometrów zanim rząd cokolwiek zrobił, a pani minister Moskwa wróciła z wakacji. W województwie zachodniopomorskim, skąd pochodzę, jeszcze w środę i w czwartek widzieliśmy się kąpiące w Odrze dzieci, ludzi pojących w rzece swoje psy oraz wędkarzy, którzy zabierali ze sobą ryby nie mając świadomości, że idzie śmierć.  

Ostatnie cztery dni spędziłam w swoim okręgu wyborczym, nie pracowałam w biurze, ale nad Odrą, gdzie byłam z mieszkańcami tych terenów. Byłam w Gryfinie oraz w gminie Widuchowa. Fetoru tam panującego oraz tego co tam widziałam nie da się zapomnieć.  

Tego fetoru nie doświadczyli ani premier, ani pani minister Moskwa. Szef rządu był w gminie Widuchowa, pojawił się tam na kwadrans i nie porozmawiał z mieszkańcami oraz wójtem. Przyjechał tylko po to, aby pokazać, że jest. A gdyby wsłuchał się w głosy ochotników, którzy zgłosili się tam do pomocy oraz objechał tamtejsze miejscowości, to wiedziałby, że już wtedy sytuacja jest bardzo, ale to bardzo tragiczna.  

Rząd potrafił odwołać pandemię SMS-ami, o konieczności zmiany odbiorników, ale nie potrafił poinformować Polki i Polaków, że idzie zagrożenie, że zbliża się katastrofa ekologiczna. A województwo Zachodniopomorskie jest ostatnim na północy, rząd miał więc czas, dwa tygodnie, aby ostrzec jego mieszkańców oraz przygotować samorządy do działania.  

Byłam na miejscu w środę i tego dnia rano kontaktowałam się z wojewodą zachodniopomorskim panem Zbigniewem Boguckim, aby dopytać się czy jakieś działania będą podejmowane. Byłam też w czwartek, kiedy sytuacja zaczynała być trudna, a także w kolejnych dniach.  

Rząd zdecydował o wysłaniu do nas wojsko, WOT oraz kadetów ze szkoły pożarniczej z Poznania. 50 wojskowych oraz 25 kadetów nie załatwi tego problemu. Dobrze, że te służby tam są i działają, ale nie zostały one wyposażone w odpowiedni profesjonalny sprzęt. Dodatkowo na barki lokalnych samorządów spadł obowiązek zaopiekowania się nimi.  

Dziękuję wszystkim, którzy się zaangażowali strażakom, społecznikom, ale żądam też, aby wojewoda zachodniopomorski wystąpił do Ministra Obrony Narodowej o wsparcie oraz dodatkowe fundusze, co pozwoli opanować sytuację.  

Dziś polski rząd próbuje zrzucić winę na stronę niemiecką, ale my w ten sposób nigdy się nie dowiemy kto zawinił i zabił Odrę. Należy też przypomnieć, a wydaje się, że wojewoda tego nie pamięta, że po drugiej stronie Odry też jest polski brzeg, tam jest park krajobrazowy Dolina Dolnej Odry, gdzie od lat mieszkam. Tam się urodziłam, tam spędzam swój wolny czas. Mieszkańcy tego regiony chcą odpowiedzi rządu na pytania: dlaczego rząd przez trzy tygodnie nie reagował; dlaczego członkowie rządu i wojewodowie wyjechali na wakacje; dlaczego system nie zadziałał? 

Oczekujemy również realnego wsparcia dla rybaków oraz przedsiębiorców oraz wszystkich tych, którzy tam żyją i pracują – mówiła posłanka Katarzyna Kotula.

Odra rtęć

Rząd stworzył lukę prawną, która utrudnia walkę z kryzysem na Odrze 

- W styczniu 2019 r. Najwyższa Izba Kontroli przedstawiła raport dotyczący obrony cywilnej oraz zarządzania kryzysowego. W tym dokumencie zawarto ocenę, że zarówno obrona cywilna oraz zarządzanie kryzysowe nie działają w Polsce i NIK polecił rządowi przygotowanie ustawy o ochronie ludności.  

Cóż się stało? Rząd 22 kwietnia 2022 r. poszedł dalej i wygasił ustawę o ochronie ludności cywilnej. De facto dzisiaj mamy lukę prawną, ponieważ z ustawy o obronie ojczyzny został wykreślony zapis o ochronie ludności cywilnej. Co oznacza, że nie istnieje dzisiaj artykuł, który mówi o tym w jaki sposób działać w zakresie ochrony środowiska. Do 22 kwietnia br. szefem obrony cywilnej był Komendant Główny Straży Pożarnej, dziś nie ma osoby za to odpowiedzialnej.  

Jednocześnie 14 czerwca 2022 r. wicepremier ds. bezpieczeństwa wraz z szefem MSWiA zapowiedział na konferencji przedłożenie w tej sprawie stosownej ustawy o obronie ludności. Do dzisiaj tej ustawy nie mamy.  

Mam nadzieję, że pan premier nie mija się z prawdą, dlatego że zgodnie z ustawę o zarządzaniu kryzysowym mamy Rządowe Centrum Bezpieczeństwa, którego obowiązkiem jest monitorowanie i informowanie najważniejszych osób w państwie o najważniejszych osób w państwie o zagrożeniach kryzysowych. Pytam się zatem: czy od 27 lipca Rządowe Centrum Bezpieczeństwa miało informację od Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska, a następnie od wojewodów, że rzeczywiście coś się na Odrze dzieje? Podejrzewam, że miało, ale minister spraw wewnętrznych nie przekazywał ich dalej albo premier tego raportu nie czytał lub został on ocenzurowany.  

Jutro odbędzie się posiedzenie Komisji Ochrony Środowiska i Gospodarki Morskiej, na którym mam nadzieję będą wojewodowie. Jeżeli tak się nie stanie, to w przyszłym tygodniu będę chciał zwołać posiedzenie Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych, które ma być poświęcone funkcjonowania w Polsce zarządzania kryzysowego. W jaki sposób tworzone są plany, jak wygląda Krajowy Program Zarządzania Kryzysowego, w którym na dzień dzisiejszy nie ma w zakresie skażenia chemicznego, skażenia na rzekach. W tym dokumencie jest jedynie zapis, iż skażenie rzeki może nastąpić przez statki śródlądowe, ale nie ma czegoś takiego jak skażenie przez osoby postronne.  

Rząd dał dwa tygodnie, aby zacierać ślady, aby trudno było poznać osobę, która zawiniła. Mamy też niedofinansowane laboratoria, które nie są w stanie stwierdzić, co znajduje się w rzece i rząd odsyła próbki za granicę, aby tam szukać rozwiązania – mówił poseł Wiesław Szczepański

Czarzasty Odra

Kryzys pokazał, że to czym zarządza premier Morawiecki nie działa  

- Usłyszeliście państwo opowieść o państwie, którego nie ma, które nie działa. To są emocje ludzi, którzy tam żyją i pracują. Pytanie czy w najbliższym czasie będą łowione tam ryby. A nawet jeśli, to kto te ryby kupi? Kto kupi produkty, które powstały przy użyciu wody z Odry? Nikt tego nie zrobi. Praktycznie nie myśli się o ludziach, którzy tam pracują.  

Dlaczego nie wiemy czy na dnie Odry są ryby? Ponieważ przysłano ludzi bez odpowiedniego sprzętu. Do cholery, panie premierze, co Pan robi? Ile można słuchać opowieści czy ryby leżą na dnie, czy też nie? Czy ktoś w tym kraju może się tego dowiedzieć? Czy są jakieś służby, które mają jakiś sprzęt, który może nam to powiedzieć? Czy to jest sto ton, a może więcej? Do cholery, ktoś to musi wiedzieć! Może minister ochrony środowiska, premier albo któryś z wicepremierów?  

To jest opowieść o premierze, który nie dość, że jest kłamczuchem, to na dodatek jest niedoinformowany i szuka winnego. Niech Pan przestanie szukać winnego, ale szuka rozwiązania, aby w przyszłości taka sytuacja się nie powtórzyła, ale jeśli się tak stanie to służby poinformowały Polki i Polaków co się dzieje.  

Panie premierze, w Polsce są rzeki, jeziora oraz lasy, jesteśmy nad Bałtykiem. Ten przykład pokazał, że to czym zarządza premier Morawiecki nie działa. Nie ma w tej sprawie określonych przepisów prawnych, a szef rządu się zastanawia nad podwyższeniem kar dla osób, które potencjalnie popełnią tego typu przestępstwo. 22 lipca przyjęliśmy w tej sprawie stosowną ustawę, czy Pan o tym wie? Czy premier w ogóle wie, że jest kryzys?  

Mam nadzieję, że z tego kryzysu zostaną wyciągnięte wnioski na przyszłość. Jeżeli w przyszły wtorek wojewodowie nie przyjadą do Sejmu w przyszły wtorek, to znaczy, że się boją odpowiedzialności. Jeżeli przyjadą to powinni przygotować odpowiedzi na pytania, które na pewno nie będą miłe. Ale wojewodowie reprezentują państwo, które w obliczu kryzysu powinno działać.  

Mam jeszcze jedną rekomendację: zacznijcie współpracować z sąsiadami. W tym wypadku to są Niemcy i to Was przeraża – oświadczył wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty.

Newsletter

Chcesz być na bieżąco? Zapisz się do naszego newslettera!
W związku z rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) nr 2016/679 o ochronie danych, wyrażam zgodę na gromadzenie, przetwarzanie oraz wykorzystywanie przez Nową Lewicę przekazanych przeze mnie danych osobowych w celach informacyjnych i promocyjnych związanych z działalnością Nowej Lewicy w celach administracyjnych na użytek newslettera, w szczególności wyrażam zgodę na otrzymywanie drogą elektroniczną newslettera oraz informacji o przedsięwzięciach organizowanych lub współorganizowanych przez Nową Lewicę, a także informacji o bieżących wydarzeniach politycznych. Czytaj dalej...
Polityka prywatności | Polityka cookies © 2021 Nowa Lewica. Projekt i wykonanie: Hedea.pl

UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Czytaj więcej…

Rozumiem